![]() |
Tabelka z osiągnięciami - wycięta z portalu SOS, bo nie umiem tu żadnych tabelek robić :-) |
Wymiary, coś czego szczerze nienawidzę, choć dziś w sumie z radością i pierwszy raz z dumą pokazuję, ba nawet się chwalę! Mija dokładnie 41 jeden dni od podpisania paktu z diabłem ;-) Na spotkaniu w Lublinie Pan Konrad powiedział: „Ja nie jestem czarodziejem”. Cóż, na początku trochę się zawiodłam, bo przecież my zawsze szukamy diety cud, tabletki cud, przepisu cud... Idąc dalej, to związku cud, znajomości cud, pracy cud :-). Niemniej zachodzi tu dziwne zjawisko: tak jak rozumiemy, że nie ma idealnych rozwiązań, a życie jest wciąż walką, to co do diety i jej efektów nadal oczekujemy cudów i to najlepiej bez własnej pracy! Ja najchętniej poszłabym spać i obudziła się chuda! A Wy? :-)
Podczas tego miesiąca udało mi się:
Podczas tego miesiąca udało mi się:
- jeść regularnie - musiałam zmodyfikować trochę godziny jedzenia proponowane przez program, ale posiłki są o stałych porach, a o to przecież chodzi.
- odstawiłam cukier
- piję jedną kawę dziennie i reszta to woda - wciąż nie wypijam zalecanych ilości :-( niemniej doszłam już do 2,5 litrów dziennie
- przyzwyczaiłam się do braku soli i w ogóle mi to już nie przeszkadza - oprócz ryżu, ale daję radę
- z ćwiczeń zalecanych mam opanowane do perfekcji brzuszki i to wszystko... Nie mogę się zebrać w sobie i iść na siłownię, jak ktoś nie stanie nade mną i mnie nie zmusi, to ciężko to widzę - choć moja siłownia pod chmurką jest regularnie odwiedzana :-)
Cóż mam powiedzieć więcej? Jestem ogólnie zadowolona. Mam nadzieję, że konsultant z SOS - Piotr (pozdrawiam przy okazji, jeśli czytasz) też, bo jak uda się dojść do 54 kilo to będzie drugi cud nad Wisłą! Prawda? Bo ja oporna jestem to raz, a dwa nigdy nie wierzę w siebie i swoje możliwości, a trzy - już tyle razy byłam na diecie, że książkę można by napisać :-) Trochę sobie tu żartuję... To taka tragikomedia, ale powoli zamienia się w love story - I Love Gaca Diet System and new slim Me :-)
41 dni minęło jak jeden dzień, a na wadze poniżej 90 kg - wow! |
Justyś REWELACJA :)!!! Tak trzymaj :)
OdpowiedzUsuńRewelacja to będzie za pół roku, a trzymajmy się razem! Bo jak widać Tobie idzie też wspaniale! :-)))
UsuńDziękuję:-) jeszcze pół roku przed nami :-) lol
OdpowiedzUsuńGratuluję odwagi pisania o problemie otyłości! Zaglądam do Pani bloga regularnie i nie ukrywam że jestem pod dużym wrażeniem. Z lekkością porusza Pani niełatwy temat co dodaje otuchy chociażby mojej żonie :) Pokazałem jej bloga - ona też jest na diecie, biedactwo się katuje żeby lepiej wyglądać choć kocham ją taką jaka jest :) Dzięki wielkie, że Pani pisze - proszę robić to dalej i nie ustawać w staraniach o lepsze życie!
UsuńZrobiło mi się bardzo miło. Właściwie to jestem wzruszona:-) Proszę uściskać żonę, jak widać największe wsparcie ma w mężu! I tak powinno właśnie być...Pozdrawiam i dziękuję!
UsuńGratulacje!! :) Świetnie wyglądasz na tym zdjęciu!! Tak trzymaj :)
OdpowiedzUsuńMICa - ja przez lata nauczyłam się już tak pozować, bądź przerabiać zdjęcia, że zawsze odejmowałam sobie kilka kilo:-) To zdjęcie gdyby było z profilu to nadal wskazywałoby stan ciążowy:-) ale fakt jest dużo lepiej niż przed miesiącem. Dziękuję za miłe słowa!
UsuńA o tuszowaniu, fotoshopie i innych rzeczach, choć powoli odchodzi to do lamusa możesz poczytać tutaj: http://neteor.blogspot.com/2011/11/bezczelnie-grube-kamstwa.html
Podziwiam i trzymam kciuki:) Aga
OdpowiedzUsuńAgnieszka, dziękuję przydadzą się na 100% - całuję :-)
UsuńTrzymam kciuki:)
OdpowiedzUsuń