Dziś od rana w pracy poruszenie i wrzawa. Koleżanka z pracy od jakiegoś czasu namawia mnie na zumbę. Ja oporny osiołek :-) jak zawsze mam dziesiątki ale... Niemniej zumba staje się coraz bardziej popularna, a co najważniejsze może chodzić na nią każdy. Zumba to fun :-) Ale czy dla mnie? Pomysł ten musi dojrzeć - tak jak siłownia - najpierw zasiane zostaje ziarenko, które później zaczyna kiełkować, aż w końcu przynosi owoce... W sumie to powinno być inaczej: marzenie = próba = cel. Na razie jednak Zumba pojawia się w rozmowach, ale kto wie? W końcu wiosna zbliża się do nas wielkimi krokami! A zumba to szał ciał, kolorów i dobrej muzyki :-) Na samą myśl czuję się lepiej.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
5 komentarze:
Prześlij komentarz