Słowo „powrót” zawsze będzie mi się kojarzyło z moim powrotem do Polski, niemniej teraz chodzi mi o powrót na bloga po dwutygodniowej przerwie.
Dopadła mnie aleksytymia jak słowo daję. Nie potrafię scharakteryzować swoich uczuć i wyrazić ich słowami - stąd chwilowa cisza. Jest to związane ściśle z tym, iż moja waga od jakiegoś czasu ani drgnie oraz z chorobą naszego przyjaciela...
Odkąd pamiętam zawsze cechowała mnie labilność. Przejście od wielkiego płaczu do radosnego śmiechu potrafiło zająć mi niewiele ponad minutę. Teraz dopadła mnie jakaś bliżej nieokreślona depresja i za nic w świecie nie mogę sie z niej wygrzebać. A tu wiosna i związane z nią nadzieje powinny wprowadzić mnie w doskonały nastrój.
Całe to zajście skłoniło mnie na nowo do myślenia... Jak wiadomo myślenie nie boli, tylko nie wprawionym szkodzi, więc ja poszłam na skróty i motywacji poszukałam na stronie SOS Odchudzanie. Muszę przyznać, ze trzeba tam zaglądać częściej :-) Oto co znalazłam i co przykuło moją uwagę:

Mało kto zdaje sobie sprawę, że powodem problemu otyłości jest... psychika, mówi Konrad Gaca, prezes Stowarzyszenia Walki z Otyłością. W dzisiejszych czasach, podczas tej ciągłej gonitwy, przy stresie dnia codziennego, brakuje nam dla siebie chwili przyjemności, nie potrafimy naładować baterii. Tymczasem trening rozładowuje stres, powoduje wytwarzanie hormonów szczęścia serotoniny i dopaminy. Każdy powinien w trakcie procesu odchudzania współpracować z psychologiem, dlatego w naszym programie odchudzającym obecny jest terapeuta-psycholog Jacek Szast. Warto szukać sposobów na rozładowanie emocji, napięć. Powinno się też rozmawiać o tych wszystkich zmianach, jakie zachodzą w życiu podczas odchudzania. Więcej przeczytasz w artykule Konrada Gacy „Psychika a odchudzanie” w Polska the Times
Hmm... Muszę się nad tym poważnie zastanowić. Może warto pomyśleć o profesjonalnym wsparciu psychologa? A może zwyczajnie nie być „dupą wołową” i przestać się nad sobą rozklejać... Tak czy siak - wracam do reguralnego pisania ku, mam nadzieję, radości swojej jak i innych :-)
no kochana ja zaglądam tu codziennie w oczekiwaniu na nowe wpisy :) Dobrze, że już jesteś z powrotem :)
OdpowiedzUsuńWitam po pozytywnej stronie zycia :-)
OdpowiedzUsuńDziekuję bardzo :-) miło jest mieć Was przy sobie!
OdpowiedzUsuń