Witam Cię serdecznie!
Moje całe podniecenie minęło i muszę się przyznać, że jestem zła. Właściwie wściekła, że dałam się w to wszystko wciągnąć. Czy Ty sobie zdajesz w ogóle sprawę, ile czasu zajmuje prowadzenie bloga? Powinnam tych wszystkich doradców powiesić za… eh, nie będę kończyć, bo może ktoś to przeczyta i posądzi mnie o nienawiść do ludzi i chęć zemsty, a tak nie jest. Czuję się tylko trochę zawiedziona.
Wiem, że prowadzenie własnego biznesu nie jest proste i że nic nie zrobi się samo, ale jakoś cierpliwości mi brak. Zapał też minął. Byłam na etacie, przepracowałam swoje osiem godzin, dostałam pensję i nic mnie więcej nie obchodziło. Teraz? Siedzę po nocach, by nadrobić braki w edukacji. Nie, nie mówię, że jestem analfabetką, tylko że w szkole, którą kończyłam wieki temu nikt nie nauczył mnie myślenia. Czy wiesz, jakie to trudne? Myślenie to ciężka praca i obawiam się, że niestety nie dla wszystkich. Ale ja się nie poddaję. Co to, to nie! Czytaj dalej...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Fajny blog - szczerze!
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie masz miejsca na wymianę linków.
Ukłony i pozdrowienia - Piotr.
Przepraszam za literówkę w moim imieniu.
OdpowiedzUsuńStarość, czy co?