Statystycznie udowodniono, że na jedną nieszczęśliwą starą pannę przypada jeden szczęśliwy stary kawaler - zasłyszane całkiem niedawno i przypadkiem. Niestety nie mogę z tym się zgodzić, bo znam mnóstwo panien, które samotnie po czterdziestce rozwinęły swoje skrzydła i robią niesamowite rzeczy. Są szczęśliwe, niezależne i mają wszystko pod kontrolą, a bycie singlem to ich świadomy wybór.
Absolutnie nie wnikam w męski punkt widzenia, bo nie sądzę, abym mogła zrozumieć co w ich głowach siedzi, choć odważę się powiedzieć, że stary kawaler jest, był i będzie pod ogromnym wpływem mamusi. Panowie kawalerowie - jak to jest z Wami?
Moja koleżanka mówi, że każdy ma swoje pięć minut i albo je wykorzysta, albo będzie wiecznie sfrustrowany.
Mężatka - ta stara, myśli sobie: jak to fajnie być panną! Gdybym miała ten rozum co teraz, to bym nigdy za mąż nie wyszła. Stara panna żałuje zaś, że nie można cofnąć czasu. Wyszłaby wtedy za Józka, który 20 lat temu ją prosił o rękę i teraz nie byłaby sama....
Ja wykorzystałam swoją szansę i chyba jeszcze jestem bardzo młoda, bo pannom nie zazdroszczę, a wręcz przeciwnie - uważam, że samej jest bardzo ciężko. Może czasami zamarzę o chwili spokoju i błogiej ciszy, ale wtedy przypominam sobie, że noc nie służy tylko do spania. Siadam z kubkiem gorącego kakao na parapecie i spoglądając w gwiazdy myślę o tym jak moje życie by wyglądało, gdybym nie miała tylu osób w koło.
0 komentarze:
Prześlij komentarz